czwartek, 9 grudnia 2010

Barbara refleksyjnie

Siedze sobie w pracy i mnie wzielo dzis na myslenie. Nic mi sie nie chce robic. Nie mam motywacji, co mnie troche zaskakuje. Moze dlatego, ze manager jest na szkoleniu, ze sie swieta zblizaja i jest ogolnie luzna atmosfera? A moze dlatego, ze nawet mimo moich staran to nie jest dla mnie? Dzisiaj sobie uswiadomilam, ze ja wcale nie pasuje do Amsterdamu, ani do GRI. Dziwne, ale chyba sie tu tak na prawde nie zaklimatyzowalam. Mimo, ze uwielbiam ta rowerowa kulture i zdrowy styl zycia. Podobno kazde miasto mozna opisac jednym slowem i jezeli to slowo okresla Ciebie w jakis sposob to znaczy, ze sie wpasowales/wpasujesz. Nie wiem czy jest takie jedno okreslenie Amsterdamu – chyba miedzykulturowosc! Albo ze wzgledu na Czerwona Dzielnice i Coffee Shopy – tolerancja!

Patrzc na prace moja i kolegow wydaje mi sie, ze nie mam co liczyc na cos naprawde ambitnego. Albo cos ze mna jest nie tak i mam wygorowane ambicje, albo tutaj po prostu ludzie wierza, ze to co robia, to jest cos znaczacego i rozwijajcego. Najprawdopodobniej prawda lezy gdzies posrodku! Ale gdzie ja znajde pracodawce, ktory bedzie umial wykorzystac moj potencjal, (najpierw by musial mi dac szanse i zaprosic na rozmowe), a do tego odpowiednio mnie zmotywuje do pracy i nie kaze mi codziennie brac nadgodzin? Ludzie sie raczej nie spodziewaja, i nie oczekuja, od dwudziestopiecioletniej osoby, takiego doswiadczenia. Kto by dal smarkuli zadania strategiczne, niech pokseruje? Trzeba przeciez odbyc sciezke od pucybuta do milionera! A to jest takie niesprawiedliwe!!! A co jak sie nie chce przezyc pol zycia w jednej organizacji? Nie jest sie na tyle cierpliwym? Chce sie wykazac szybciej, co pozwoli zaoszczedzic i czas i pieniadze wszystkim???
A z drugiej strony, jak robisz wazne i odpowiedzialne rzeczy, to sie okazuje, ze w firmie jest wyscig szczurow i po roku psychicznie przestaje Ci to odpowiadac. A jak nie ma wyscigu szczurow, to kultura organizacyjna Ci nie odpowiada: wykorzystuja Cie, albo stosuja inen formy mobbingu. Czy jest jakis idealny pracodawca/miejsce pracy/ stanowisko??? Bo ja na pewno jestem do niego stworzona:P

Wydaje mi sie, ze odpowiedz jest tylko jedna – zalozenie wlasnej dzialalnosci gospodarczej. Ale czy to naprawde jest takie dobre wyjscie, czy tak mi sie tylko wydaje? I skad wziac na to pieniadze? ;) W kazdym razie, jezeli ktos ma odpowiedz na nurtujace mnie pytania, albo ktos chcialby wspolnie zalozyc idealne miejsce pracy (oczywiscie zgodnie z regulami zrownowazonego rozwoju i biznesu odpowiedzialnego) – to czekam na informacje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz