Początek dnia tego nie zapowiadał, a tu proszę same dobre wieści:) Chociaż właściwie poranek też był pozytywny, bo po pierwsze znalazły się moje płuca - wszystko ok! I nawet wywalczyłam antybiotyk, więc liczę, że za 7 dni będę zdrowa jak młody bóg!!! A właśnie zastanawia mnie bardzo dawka antybiotyku - mam brać 3 razy dziennie przez 7 dni i nijak mi 20 nie wychodzi!!! Jak robią opakowanie, to już by jedną dorzucili. Co to za filozofia zaprojektować lepiej listek z tabletkami??? No i w aptece nic nie zapłaciłam. Już się ucieszyłam, że to może za darmo, ale mnie koleżanka sprowadziła na ziemię. Na koniec dostanę rachunek do pokrycia - zgodnie z moim wyborem wszystko do kwoty 695e ja ponoszę. Ciekawe ile tam już jest i czy można to sprawdzić???
No ale oczywiście nie wiem nawet co mi jest! Coś z migdałkami chyba, ale ten lekarz jest dziwny! Pytam się czy to zaraźliwe, czy mogę pracować. A on na to, że chyba nie, i że to nie on decyduje czy jestem zdolna do pracy, ale coś a la nasza medycyna pracy - czyli Ci co dzwonią i się pytają później co i jak! No i właśnie, dzwonili a mnie jak na złość głos wrócił, ale skrzeczałam do słuchawki, więc chyba w miarę to wiarygodnie zabrzmiało!
Ale miało być o pozytywach. Wiadomość z ostatniej chwili - właśnie się przełamałam i zamówiłam obiektyw:)))))))))) Siostry mi przywiozą mam nadzieję, więc już za 3 tygodnie będę miała! Canon 35mm 2.0. Tzw. reporterski. Reporter Barbara nadchodzi - w końcu pracuję w Global Reporting Initiative:P
Cieszę się jak dziecko i już się nie mogę doczekać jak go użyję. Wygląda na to, że jak mnie rodzinka tym razem odwiedzi to koniecznie wezmę sobie 1-2 dni wolne. Oby pogoda była!
A druga dobra wiadomość to.. dostałam się na studia. W Szwecji:) Nie, nigdzie nie jadę tym razem. Distance learning. Od końca lutego do końca maja. Raz w tygodniu są webinary a tak to trochę racy własnej i grupowej. A studia się nazywają "Wprowadzenie do Zrównoważonego Rozwoju"!!! Kolega z pracy właśnie to skończył i bardzo polecał. No zobaczymy już za miesiąc!!!
To idę świętować!
Ile się jeszcze miłych rzeczy wydarzyło wieczorem:) Ściągnęłam sobie próbną wersję Adobe Illustrator i o dziwo udało mi się podmienić dane w drzewie genealogicznym:) Szkoda, że się tak późno zorientowałam, że można grupy zaznaczać a nie trzeba pojedynczo każdą kreskę przesuwać:P Zwalę to na chorobę! Poza tym obejrzałam fajną bajkę (te przynajmniej mają jakieś przesłanie:P) i bawiłam się w eksperta od sprzętu RTV:P Popsuł nam się TV i moja współlokatorka zamiast go naprawić, kupiła sobie nowy. Płaski, większy. Wczoraj go przywieźli i zaczęła instalować razem z kablówką. Ale ona niestety jest kompletnie nie techniczna. To już ja o portugalsku więcej z tego kumałam niż ona:) Udało nam się tylko trzy kanały ustawić, więc niestety nie obejdzie się bez pomocy z zewnątrz!
OdpowiedzUsuń