piątek, 29 października 2010

Barbara się przeprowadza


Kolejny tydzień sie kończy. Mam wrażenie ze czas tu płynie dwa razy szybciej niż w Polsce, a co najdziwniejsze - w Krakowie więcej sie działo, wiec czegoś tu nie rozumiem. Tym razem zacznę od końca, bo nie wiem na ile mi siły starczy dzisiaj:) Dzisiaj sie przeprowadziłam do mojego nowego pięknego pokoiku, który znajduje sie co prawda za lasami, za górami (a właściwie za Lidlem i za jeziorem:) i kosztuje krocie, ale ma... internet:) I dzięki temu właściwie mogę pisać tego maila. 
W ogóle to ja chyba szczęściara jestem - Evelin (moja nowa wspolokatorka - tj właścicielka tego mieszkania - sylwetkę przybliżę kiedyś indziej - może jak ja lepiej poznam, w każdym razie ważne jest to, że jest z Brazylii i ze ma lat... chyba 40! O kurcze, myślałam, ze jest młodsza; nie ma kotów:) ale pali:( a właściwie kurzy jak lokomotywa - na razie na balkonie, wiec oby zima zbyt mroźna nie była!!!! Chociaż z drugiej strony, to tylko 12 dni razem, bo później wyjeżdża:):):)

No ale zaczęłam zdanie i nie skończyłam - jestem fuksiara, bo Evelin przyjechała po mnie samochodem (ledwo sie zmieściłam z całym dobytkiem do Peugeot'a 107!), w domu czekało na mnie spaghetti i brazylijskie słodkości:) A mój pokoik wygląda tak:


Strasznie szybko mi zleciał ten tydzień. Pewnie dlatego, że codziennie coś sie działo. W poniedziałek byliśmy tradycyjnie 'na piwku' (zdjęcia na facebooku). Właściwie to na winie. Fajnie miejsce, bo dali nam wino do degustacji... pełny kieliszek - jeden! na 3 osoby:) A później drugi, bo nam nie smakowało - w taki sposób można sie upić na płacąc (cenna porada, może się przydać jak już będę przymierać głodem

I wtedy w pn wyszła sprawa karty Unlimited Pathe - czyli miesięcznego 'biletu' do kina. Za jedyne 18e (i co najważniejsze na min 4 miesiące - a nie rok, jak większość kart tutaj). Tak więc od wtorku jestem szczęśliwą posiadaczką karty (kolejna!) i to za jedyne 3,6e w tym miesiącu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz