Dziś miałam spotkanie w sprawie opcji ubezpieczenia. Albo ja głupia jestem albo jakiś dziwny ten system mają. Generalnie jest pakiet podstawowy i różne wersje rozszerzonego. Z tym, że w podstawowym jest chyba 6 opcji – w zależności jakie koszty się zamierza ponieść (tak jakbym zamierzała chorować i płacić cokolwiek). I tego właśnie nie rozumiem, więc bym była wdzięczna za pomoc! Jak będę płacić większe składki to każdą kwotę powyżej 165e mi zwrócą. Jeśli będę płacić niższe składki to zwrócą mi dopiero powyżej 665e rocznie. I bądź ty człowieku mądry jak chcesz wiedzieć co się w tych kwotach mieści. Jakieś leki, ale przecież za aspirynę mi nie zapłacą raczej??? A to są kwoty na rok kalendarzowy, więc 160e za leki to i tak dużo jest. Do tego mogę sobie rozszerzyć pakiet o usługi dentystyczne, terapie i takie tam. Generalnie mam do wyboru pakiety: dla młodych, rodzin, 50+ itp. I co jest śmieszne, mogę wybrać dowolny, bo oni nie mogą nikogo dyskryminować, tak więc jak sobie wymyślę, że chcę 50+ to mi nikt nie zabroni. I na odwrót. Dziwny trochę ten kraj, no ale cóż. Aha – ubezpieczenie jest obowiązkowe od pierwszych dni o zarejestrowaniu. Czyli dopiero od pn. Do tego czasu dmucham i chucham, żeby mi się nic nie stało. Ale jak by coś, odpukać, jest możliwe uzyskanie kasy za wcześniejsze świadczenia. Co ciekawe, jak już będę mieć NIP, to się o podpis elektroniczny będę starać i wtedy mi rząd będzie do 63e zwracał za ubezpieczenie. Co w moim przypadku będzie w 99% kwotą ubezpieczenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz