czwartek, 11 listopada 2010

Barbara i miszmasz

Parę tematów mi się zebrało do opisania, ale nie mam kompletnie kiedy siąść, więc na razie tylko spiszę, a jak was coś szczególnie zaciekawi to napiszcie to może się zmotywuję.

A zacznę od bardzo interesującego zjawiska jakim są tutaj ceny w sklepie. Ile razy byliśmy poirytowani faktem, że pani w sklepie w Polsce (albo na kolei) nie miała wydać 1-2gr reszty. Jednym to, brzydko mówiąc zwisa, a inni uparcie żądają swojej reszty, bo gorsz do grosza i będzie kokosza (:P). To od razu uprzedzam, żeby się nikt nie zdziwił jak mu się cenę zaokrągli do góry. Cena 1,99 to zawsze jest 2 euro. To samo 1,98; 1,97 itp. No ale zdarza im się też w dół zaokrąglać:) No ale znalazłam sposób jak tego uniknąć: płacić kartą:)
W sumie, to jak tak teraz myślę, to można nawet na tym zarobić. Jak kwota ma być zaokrąglona w górę, to kartą, jak w dół to gotówką:P
A propos płacenia to przychodzą mi jeszcze do głowy dwie rzeczy.
Wczoraj chciałam sobie kupić coś do picia i tak łaziłam po sklepie zastanawiając się co by tutaj wybrać. Nawet przez regały z piwem przeszłam, ale stanęło na wodzie. Idę do kasy z odliczonymi pieniędzmi (oczywiście po zaokrągleniu), a pani ode mnie 20centów więcej żąda. No to się pytam que pasa. Za butelki plastikowe się płaci kaucję. Jak się chcę kasę odzyskać, to trzeba butelkę zwrócić do automatu, który da pokwitowanie i kwotę odlicza się od rachunku. Jak bym wiedziała, to bym piwo wzięła:P Za puszki i butelki nie liczą!
A że to się wszystko w AH działo, to jeszcze jedna historia. Parę razy, przez nieznajomość języka, dałam się perfidnie oszukać. Kupując coś, co miało by przecenione, przy kasie okazało się, że nie jest. No i się w końcu zapytałam co jest grane, to mnie poinformowano, że trzeba mieć specjalną kartę rabatową. Wzięłam formularz do domu, wypełniłam i odniosłam do sklepu. No i czekałam na kartę. Tydzień, drugi tydzień, trzeci... aż wreszcie nie wytrzymałam. Poszłam do sklepu i mówię, że chciałam o karcie bonusowej porozmawiać. A pani co na to?! Wyciąga kartę, ilości sztuk 3! ( dwie miniatury i jedna normalna) i mi daje. To co ja za formularz wypełniłam????? No i chyba nikogo nie dziwi, że się zaczynam holenderskiego uczyć. Na razie sama.

Właśnie sobie policzyłam ilość kart. Jestem tu dopiero miesiąc, a już mam:
- kartę debetową
- kartę OV Chip Card - bilet miesięczny
- kartę Cz - ubezpieczeniową
- kartę wstępu do muzeów (roczna)
- kartę kinomaniaka
- kartę biblioteczną (na razie pożyczoną)
- kartę zniżkową na pociągi
- kartę bonusową do Alberta Heijna

Sporo tego:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz