Po ponad miesiącu wewnętrznej walki (nie mam odrostów, nie mam odrostów...) nie wytrzymałam i wreszcie kupiłam farbę. W ciemno. Czerwony nie jest tu niestety tak popularny, więc dużego wyboru nie miałam. A farba, którą mi moja fryzjerka poleciła tu niestety nie istnieje:(
Pierwszy raz w życiu się sama farbowałam i muszę przyznać, że spokojnie mogę jutro wyjść z domu i pokazać się publicznie na ulicy (albo może wolę przy świetle dziennym się pooglądać:P Mahoniowy brąz Syoss (jakbym zapomniała). A tak na marginesie to dwa razy droższa ta farba niż w Polsce!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz